Rozdział 7
Bella
Plan
Po
paru godzinach poczułam się strasznie zmęczona. Cały ten dzień przytoczył mnie
fizycznie i emocjonalnie. Odłożyłam książkę na szafkę i wzięłam z jednej z
szuflad swoją piżamę. Poszłam do łazienki się umyć. Stałam pod gorącym
prysznicem próbując rozpuścić w wodzie swoje obawy. Po kilkunastu minutach
wyszłam i powlokłam się do swojego łóżka. Beck zgasił światło i zasłonił
zasłony, za co byłam mu wdzięczna. Przykryłam
się po brodę ciepłą kołdrą i westchnęłam cicho. Jak dobrze spać w normalnym
łóżku po raz pierwszy od miesięcy.
-
Dobranoc. – mruknęłam.
-
Dobranoc. – odpowiedział. Czułam, że jest spięty, ale byłam zbyt zmęczona, by
na to zareagować. Po chwili już smacznie spałam.
Beck
Jej
oddech stał się płytki i równy. Zasnęła. Zerknąłem na nią. Wydawała się taka
spokojna i odprężona. Odjęło jej to lat i teraz wyglądała jak dwunastoletnia
dziewczynka. Uśmiechnąłem się do siebie i zacząłem oglądać film.
Kiedy
się skończył, poszedłem do łazienki i szybko się umyłem. Też byłem wyczerpany.
Jutro będę musiał oporządzić jelenia. Przynajmniej nie będzie już w nim krwi,
którą i tak musiałbym spuścić. Wzdrygnąłem się lekko, przypominając sobie
tamten widok, kiedy Bella wgryzła mu się w kark.
Położyłem
się i patrzyłem przez chwilę na śpiącą Bellę. Wyglądała tak uroczo. Jakby
wszystkie troski odpłynęły, a ona znajdowała się w miejscu, w którym zawsze
chciała być. Zasnąłem. Jutro szkoła… ech…
Bella
Obudziłam
się około szóstej rano. Bech jeszcze spał, więc cichutko poszłam do łazienki i
wzięłam szybki prysznic. Dzisiaj mój pierwszy dzień „Szkoły”. Nie wiedziałam w
co się ubrać. W ogóle nic o tej szkole nie wiedziałam. Są w niej mundurki?
Jakie są lekcje? Czy jest jakaś godzina policyjna? A to tylko szczyt góry
lodowej. Westchnęłam ciężko.
Ubrałam się w czarne rurki, obcisły czarny
sweterek i trampki. Po chwili Beck też się obudził i przeciągnął. Jego piżama
składała się z przykrótkich szortów.
-
Dzień dobry. – powiedział.
- Dzień
dobry. – odparłam i usiadłam na łóżku. Patrzyłam jak krząta się po pokoju,
idzie pod prysznic, ubiera się i je tosty na śniadanie. Ubrał się podobnie jak
ja, więc zmarszczyłam brwi. Spojrzał na mnie, jakby dopiero zorientował się, że
tam siedzę. Zerknął na swój strój i na mnie i wzruszył ramionami. Pokręciłam
lekko głową.
-
Wprowadzisz mnie w sekrety szkoły? – spytałam w końcu.
-
Sekrety?
- Plan
lekcji, przerwy itp. – podpowiedziałam. Uderzył się otwartą dłonią w czoło.
-
Cholera, zapomniałem, że dzisiaj twój pierwszy dzień! – wykrzyknął i usiadł
naprzeciwko mnie. – No więc… To jest szkoła dla „wybitnie uzdolnionych” czyli
ludzi o nadprzyrodzonych zdolnościach. Uczymy się tu różnych rzeczy, każdy jest
traktowany osobno. W zależności od swoich umiejętności masz różny plan lekcji,
ale wszyscy zaczynają i kończą o tej samej porze, chyba, że dyrektorka zarządzi
inaczej. Głównie zaczynają się o 8:30, a kończą około 15:00. W każdym pokoju
jest głośnik i klapka w drzwiach, którymi przekazywane są informacje. – powiedział
wskazując na mały czarny głośnik w górnym rogu pokoju przy suficie i drzwi. –
Przerwy trwają od pięciu do piętnastu minut, a przerwa na lunch trwa pół
godziny. Potem robimy sobie co chcemy, ale bez łamania regulaminu – mają na tym
punkcie hopla. Cisza nocna zaczyna się o jedenastej i wtedy powinno się wracać
do pokoi, chyba że to coś bardzo ważnego, lub masz przepustkę lub pozwolenie
nauczyciela. – powiedział, a ja słuchałam go z uwagą. Teraz miałam trochę
jaśniejszy pogląd na wszystko.
- A
książki, mundurki, nauczyciele, ludzie itp.? – spytałam gdy przerwał.
-
Mundurków nie mamy, możemy się ubierać jak chcemy, ale są pewne kryteria, które
trzeba spełniać. Wszystko będzie w regulaminie i książeczce, którą dostaniesz
wraz z planem lekcji. Książki należą do własności szkoły i pewnie już są w
przyznaczonej ci szafce. Na serio, wszystko jest w książce. To taki poradnik,
czy coś w tym stylu. – zamyślił się na chwilę. – Każdy w szkole ma jakieś
nadprzyrodzone umiejętności, nauczyciele również. Dlatego też niełatwo ich
oszukać i cieszą się szacunkiem w szkole. Ale z natury są raczej sympatyczni. –
skrzywił się nieco, Chyba ma zatargi z jednym z nich. Kiedyś będę musiała go o
to wypytać. – Z uczniami jest trochę gorzej. Mam tu paczkę przyjaciół, którzy
są najfajniejszymi ludźmi pod słońcem, ale niestety są też wyjątki. W szkole
jest około pięciuset trzydziestu uczniów, więc jest nas sporo. Niektórzy z nich
uważają się za lepszych od zwykłych ludzi i innych „Obdarzonych: jak my tu
siebie nazywamy. Porównują swoje moce; czasem to, jak potężną masz moc decyduje
o twojej hierarchii społecznej w szkole. – skrzywił się z niesmakiem. Kiwnęłam
głową na znak, że rozumiem. Nagle rozległ się szelest i z klapki w drzwiach
wyleciała gruba brązowa teczka. Beck podszedł i wziął ją z podłogi. Przeczytał
napis i uśmiechnął się do mnie.
- To
dla ciebie. – powiedział znów siadając naprzeciwko mnie. Otworzyłam teczkę. W
środku były dwie kartki i mała książeczka oprawiona w brązową skórę. Położyła
ją na łóżku i wyciągnęłam kartki. Na jednej był czerwony napis „Regulamin”
i drobnym druczkiem napisane ze
trzydzieści punktów. Otworzyłam szerzej oczy, a Beck uśmiechnął się do mnie.
Pokręciłam głową i odłożyłam go obok książeczki. Druga kartka to był plan
lekcji:
Plan lekcji dla uczennicy Belli Night
Poniedziałek:
|
Wtorek:
|
Środa:
|
Czwartek:
|
Piątek
|
8:30 – 9:30
Historia
Sala 10
|
8:30 – 10:30
Basen
Jezioro/Szkolny basen
|
8:30 – 9:30
Do wyboru:
*Plastyka s2
*Muzyka s22
*Literatura s1
|
8:30 – 9:30
Język dodatkowy
Do wyboru:
*francuski s3
*włoski s4
*japoński s5
|
8:30 – 9:30
Język angielski
Sala 6
|
9:50 – 10: 50
Sztuki
walki
Sala Gimnastyczna
|
10:40– 11: 40
Język angielski
Sala 6
|
9:40 – 10: 40
Język angielski
Sala 6
|
9:40 – 10:40
Sztuki walki
Sala Gimnastyczna
|
9:40 – 10:40
Historia
Sala 10
|
11:05 – 12:05
Do wyboru:
*Plastyka
s2
*Muzyka
s22
*Literatura
s1
|
11:45 – 12:45
Techniki magii
Sala 20
|
10:55 – 11:55
Język dodatkowy
Do wyboru:
*francuski s3
*włoski s4
*japoński s5
|
10:55 – 11:55
Techniki magii
Sala 20
|
10:50 – 11:50
Zielarstwo i Eliksiry
Sala 19
|
Przerwa na lunch
|
Przerwa na lunch
|
Przerwa na lunch
|
Przerwa na lunch
|
Przerwa na lunch
|
12:40 – 13:40
Dramat
Sala 15
|
13:20 – 14:20
Historia
Sala 10
|
12:25 – 13.25
Szermierka
Sala Gimnastyczna
|
12:25 – 13:25
WOMS
(Wychowanie magiczne i wiedza o społeczeństwie
magicznym)
Sala 13
|
12:20 – 13:20
Obrona przed magią
Sala 12
|
14:45 – 15: 45
Techniki
magii
Sala 20
|
14:30 – 15:30
Jeździectwo
Tor wyścigowy
|
13:40 – 14:40
Dramat
Sala 15
|
13:40 – 14:40
Historia
Sala 10
|
13:35 – 14:35
Jeździectwo
Tor wyścigowy
|
Wpatrywałam się w niego
ze zmarszczonym czołem.
- Co
to za lekcje? Techniki magii, WOMS, sztuki walki? – zerknęłam na niego.
-
Mówiłem ci, że to jest inna szkoła. Są tu ludzie w wieku licealnym, więc
przedmioty ścisłe typu matematyka, chemia, fizyka i tym podobne zostały
usunięte i zastąpione bardziej… praktycznymi w naszym przypadku. –
odpowiedział. Zmarszczyłam lekko brwi. – Wiem, na początku wydaje się to trochę
skomplikowane i dziwne, ale szybko się przyzwyczaisz.- Kiwnęłam głową. Beck
spojrzał na zegarek i wstał.
-
Dobra, za piętnaście minut zaczynają się lekcje, więc trzeba powoli się
zbierać. W kopercie powinnaś mieć jeszcze kluczyk od szafki, w którym są już
wszystkie potrzebne rzeczy. – sprawdziłam i rzeczywiście, w środku był jeszcze
mały srebrny kluczyk, którego wcześniej nie zauważyłam. Był przy nim breloczek
z numerkiem 159. Pokazałam go Beckowi, a on uśmiechnął się do mnie.
- Masz
szafkę obok mojej. Chodź, pokażę ci gdzie są.
-
Dobra. – powiedziałam i poszłam za nim.
C.D.N.
Mam nadzieję, że się podoba ;)
Na dzisiaj to już wszystko.
Pozdrawiam
Jamij :)
Super opowiadanie i rozdział, oby tak dalej. Pisz szybko, bo Cię zjem :3 Pozdrawiam! ;D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Właśnie piszę c.d. , więc nie pojesz sobie :P
UsuńMiłego czytania! :3
Super, że dodałaś plan ;) Jest... tak realnie XD
OdpowiedzUsuńBo właśnie o to chodzi ;)
Usuń